Osiedle Wrzeciono jak wiele warszawskich blokowisk pozornie nie wyróżnia się niczym specjalnym. No może z wyjątkiem "złej" legendy. Gdyby zapytać dzisiejszych mieszkańców Wrzeciona, jaki punkt osiedla uważają za najbardziej charakterystyczny, z pewnością wymieniliby kościół Niepokalanego Począcia NMP, sklep WSS Społem "Agora", może jeszcze były hotel robotniczy. Tymczasem wszystkie te budowle mają stosunkowo młode metryki, odznaczają się "dyskusyjną" estetyką a wyróżnia je jedynie centralne położenie. Kilkadziesiąt lat temu, kiedy wnętrze osiedla było pustym placem (agora), na którym rozstawiało się wesołe miasteczko, za symbol i punkt charakterystyczny Wrzeciona uważano okrągły pawilon usługowo-handlowy zlokalizowany przy ulicy Wrzeciono 41, między dwoma wylotami ulicy Doryckiej.
"Okrąglak", budowany trzy lata i oddany do użytku w lipcu 1966, w realiach gomułkowskiej rzeczywistości stanowił coś w rodzaju dzisiejszego Centrum Handlowego. Tu koncentrowało się ówczesne życie osiedla, a przynajmniej jego północnych krańców. Pawilon budził zainteresowanie i zazdrość mieszkańców innych dzielnic, przede wszystkim z uwagi na ciekawe rozwiązanie architektoniczne i funkcjonalność. Przestrzeń zaplecza sklepowego umieszczona została we wnętrzu rotundy, do którego poprowadzono dwa przejazdy. Samochody dostawcze i cały bałagan "tyłów" został tu bardzo sprytnie ukryty przed oczami zwykłych użytkowników.
Jako obiekt charakterystyczny nowego osiedla był chętnie fotografowany zwłaszcza z lotu ptaka — z tej boweim perspektywy można było bowiem najlepiej dostrzec jego walory architektoniczne. Jego kształt doskonale wyróżniał się na tle prostokątnej zabudowy mieszkalnej. Zdjęcia pawilonów handlowych odgrywały w PRL-u także funkcję propagandową — władza chciała w ten sposób podkreślić jak bardzo troszczy się o potrzeby obywateli.
Obecnie, w czasach rozpasanego konsumpcjonizmu, rola i charakter wrzeciońskiego "Okrąglaka" odeszły do lamusa. Klientów w sklepikach wielu nie ma, paru pijaczków wyczekuje smętnie przed monopolowym, czasem ktoś przez pomyłkę wejdzie do CIL-u, a okoliczne chodniki służą za parking. Ot, typowy osiedlowy widoczek.
Choć pawilony handlowe na Wrzecionie znikają jeden po drugim, zastępowane nowoczesnymi apartamentowcami, byt "Okrąglaka" wydaje się póki co niezagrożony. Odnowiony gruntownie w 2007 roku zyskał nieco blasku i w 2009 roku trafił nawet do stołecznego wydania "Gazety Wyborczej" jako ilustracja słynnego reportażu Raz na zawsze skończmy ze złym mitem Wrzeciona (przeczytaj artykuł >>), ale zasadniczo nie zmieniło to w niczym jego obecnej roli.
e.
PS. Warto wiedzieć, ze w pawilonie mieści się Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego (czynne 6.00-22.00) tel: (022) 834 30 03.
Fot. Zbyszko Siemaszko, "Stolica" nr 7/1969, s.7-8.
"Okrąglak", budowany trzy lata i oddany do użytku w lipcu 1966, w realiach gomułkowskiej rzeczywistości stanowił coś w rodzaju dzisiejszego Centrum Handlowego. Tu koncentrowało się ówczesne życie osiedla, a przynajmniej jego północnych krańców. Pawilon budził zainteresowanie i zazdrość mieszkańców innych dzielnic, przede wszystkim z uwagi na ciekawe rozwiązanie architektoniczne i funkcjonalność. Przestrzeń zaplecza sklepowego umieszczona została we wnętrzu rotundy, do którego poprowadzono dwa przejazdy. Samochody dostawcze i cały bałagan "tyłów" został tu bardzo sprytnie ukryty przed oczami zwykłych użytkowników.
Fot. Zbyszko Siemaszko w: D. Kobielski, Warszawa z lotu ptaka, Warszawa, Interpress 1971, s. 119.
Jako obiekt charakterystyczny nowego osiedla był chętnie fotografowany zwłaszcza z lotu ptaka — z tej boweim perspektywy można było bowiem najlepiej dostrzec jego walory architektoniczne. Jego kształt doskonale wyróżniał się na tle prostokątnej zabudowy mieszkalnej. Zdjęcia pawilonów handlowych odgrywały w PRL-u także funkcję propagandową — władza chciała w ten sposób podkreślić jak bardzo troszczy się o potrzeby obywateli.
Obecnie, w czasach rozpasanego konsumpcjonizmu, rola i charakter wrzeciońskiego "Okrąglaka" odeszły do lamusa. Klientów w sklepikach wielu nie ma, paru pijaczków wyczekuje smętnie przed monopolowym, czasem ktoś przez pomyłkę wejdzie do CIL-u, a okoliczne chodniki służą za parking. Ot, typowy osiedlowy widoczek.
Fot. Wojciech Surdziel, "Gazeta Wyborcza", 28.03.2009.
Choć pawilony handlowe na Wrzecionie znikają jeden po drugim, zastępowane nowoczesnymi apartamentowcami, byt "Okrąglaka" wydaje się póki co niezagrożony. Odnowiony gruntownie w 2007 roku zyskał nieco blasku i w 2009 roku trafił nawet do stołecznego wydania "Gazety Wyborczej" jako ilustracja słynnego reportażu Raz na zawsze skończmy ze złym mitem Wrzeciona (przeczytaj artykuł >>), ale zasadniczo nie zmieniło to w niczym jego obecnej roli.
e.
PS. Warto wiedzieć, ze w pawilonie mieści się Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego (czynne 6.00-22.00) tel: (022) 834 30 03.
Komentarze
Prześlij komentarz