Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2011

JW 1159

Pisząc jakiś czas temu mój skromny artykulik o historii jednostki wojskowej na Wrzecionie (czytaj tutaj >> ), liczyłem po cichu, że odezwie się ktoś, kto miał "przyjemność" w niej służyć. Kiedy jednak zamejlował do mnie Czesław z Zielonej Góry, a następnie wysłał mi swoje wspomnienia, byłem wniebowzięty. Tekst i zawarte w nim informacje przeszły najśmielsze moje oczekiwania. Okazało się, że były dwie sąsiadujące ze sobą jednostki, a życie w nich, choć zza płotu jawiło się jako monotonne, obfitowało w ciekawe wydarzenia. Zresztą, żeby zanadto nie przedłużać, zapraszam do lektury. e. W kwietniu 1971 zostałem powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Trochę później niż mój rocznik (urodzeni w 1951), przez co sądziłem błędnie, że upiecze mi się w ogóle. Do wojska miałem stosunek wybitnie negatywny, a do przymusowej służby wojskowej w szczególności. Sympatyzowałem jak większość młodych ludzi wówczas z pacyfistycznymi ruchami zachodnimi związanymi z muzyką młodzi