Sobotnie, wiosenne popołudnie, ciepło, tłumy spacerowiczów. Na ulicy Doryckiej, koło garaży przy "Okrąglaku" zatacza się lekko wstawiony jegomość, bełkocząc coś do siebie mocno wzburzonym głosem. Kiedy go mijam, słyszę wyraźnie taką mniej więcej kwestię: "Co to k..wa ma być? Warszawa. Taki ch...! Tu się, k..wa, krowy pasły niedawno, wszędzie była łąka i krzaki, a teraz co? Pieprzone osiedle..." Pewnie mu w sklepie piwa nie chcieli sprzedać, ale to już nie moje zmartwienie. Taki czy śmaki, zawsze to jednak autentyczny świadek historii. Zastanawiam się nad tymi krowami - kogo by nie zapytać o początki osiedla - wszyscy pamiętają tylko ten jeden szczegół. Pasące się "tuż obok" dopiero co wybudowanych bloków krowy. Z pewnością nie jest to mit czy tzw. miejska plotka, jak to było z kurami na balkonie i prosiakiem w wannie. Krowy widywano na ulicach Centrum Warszawy jeszcze w końcówce lat 60. Spójrzmy na zdjęcie wykonane przez Jarosława Tarania w roku 1963 na