Przejdź do głównej zawartości

Gawęda o Wrzecionie

Jakiś czas temu opublikowałem listę książek i artykułów, w których pojawiają się "wrzeciońskie smaczki", a tu niedawno napisał do mnie maila w tej sprawie kolega Marcin z bloga Wczoraj i dziś (LINK), a następnie podesłał kilka bardzo ciekawych, a mnie do tej pory zupełnie nieznanych rzeczy. Zaczynamy od książki Lecha Chmielewskiego wydanej w 1987 roku pt. Przewodnik warszawski. Gawęda o nowej Warszawie. Autor w barwnym stylu opisuje w książce wszystkie warszawskie powojenne osiedla i przybliża ich historię. Na stronach 125-126 znajdujemy też opis osiedla Młociny, czyli obecnego Wrzeciona. Autor wyjaśnia we wstępie co to są Młociny właściwe, gdzie się znajdują i gdzie znajduje się omawiane osiedle. Dalej w kilku zdaniach opisuje wojenne dzieje lotniska bielańskiego. Następnie pisze o samym osiedlu:

[…] W latach sześćdziesiątych przystąpiono do budowy osiedla. Ta część Młocin, ich południowy kraniec, nosiła nazwę Brzeziny, co dowodzi, że był tu dawniej brzozowy lasek. […] Wybudowano wielkie osiedle dla około 40 tysięcy osób. Wznoszono je przez kilka lat, i to przełomowych dla budownictwa, a zwłaszcza dla stosowanych w nim metod pracy. Nic więc dziwnego, że pierwsze domy na Młocinach powstawały metodami tradycyjnymi, przy użyciu zwykłych cegieł. Później wyparły je większe cegły żerańskie, jeszcze później elementy wielkopłytowe. Były to czasy poszukiwania nie tylko nowych rozwiązań technologicznych, ale także czasy oszczędności, których skutki mieli ponosić: przyszli mieszkańcy osiedli. I nie chodzi tylko o same mieszkania, w dużym procencie z ciemnymi kuchniami: źle rozwiązanymi wnętrzami, niedostatecznie przewietrzane. Sprawą równie istotną jest nadmierne zagęszczenie budynków w osiedlu, co ujemnie wpływa na projektowanie terenów wypoczynkowych i obiektów usługowych. Po prostu nie ma na to wszystko miejsca. Poza tym monotonność zabudowy, powtarzanie ciągle tych samych domów wpływa na człowieka przygnębiająco. Uwagi powyższe odnoszą się nie tylko do Młocin, ale do wielu budowanych w tych latach osiedli. Główną ulicą osiedla, przecinającą je w poprzek, jest trakt nazwany Przy Agorze. Agora to forum, rynek w miastach starożytnej Grecji. Nic takieqo na Młocinach nie powstało, ale przy tej ulicy skupiono większość osiedlowych placówek usługowych. Wrzeciono - to następna dziwna nazwa, tym razem jednak w pełni usprawiedliwiona. Ulica ta kręci się wokół osiedla jak wrzeciono w piosence o prząśniczkach. Ulicą chyba najbardziej uczęszczaną jest ulica Kasprowicza, prowadząca w kierunku huty. Huta bowiem zatrudnia znaczną część mieszkańców tego osiedla. To dobrze. Mają ludzie blisko do pracy. Źle, że hutnicze kominy zatruwają atmosferę wyziewami i że na to niewiele można poradzić. 

Ilustracja ze strony 125 przedstawia północno-wschodnią zabudowę osiedla. Zdjęcie wykonano najprawdopodobniej z górnych pięter budynku Przy Agorze 7. Fot. Kazimierz Chwiejczak

Chmielewski Lech, Przewodnik warszawski. Gawęda o nowej Warszawie, Omnipress, Warszawa 1987, s. 125-126.

e.

Komentarze

Najpopularniejsze posty

Historia osiedla Wrzeciono

Bar Hutnik

Wrzeciono od A do Z

Krytycznie o osiedlu Wrzeciono

Młociny Południowe?