Badając onegdaj stare mapy Wrzeciona zastanawiałem się nad jeziorkiem, zaznaczonym na planie Warszawy z roku 1936 na przedłużeniu ul. Kasprowicza. Prawdopodobnie była to glinianka, czyli zalane wodą wyrobisko po dawnej cegielni na Wawrzyszewie.
Jeziorko nie było na tyle duże, aby przeszkadzało w funkcjonowaniu bielańskiego lotniska, które jako obiekt polowy, nie miało na stałe wytyczonego pasa startowego. Jego budowę rozpoczęli w czasie wojny Niemcy, ale po zmianie sytuacji na frontach, wstrzymali prace i ostatecznie zniszczyli wszystko pod koniec 1944 roku. Na zdjęciu lotniczym z okresu Powstania Warszawskiego - widać wyraźnie nasze jeziorko i fragment pasa startowego.
Dalsze losy wrzeciońskiej glinianki owiane były mgłą tajemnicy. Jej zagładę wiązałem z budową osiedla - prawdopodobnie została osuszona lub zasypana podczas wznoszenia bloków rejonie skrzyżowania ulicy Nocznickiego i Kasprowicza. Aż do dziś nie natrafiłem na żaden istotny szczegół dotyczący zaginionego jeziora. I oto, dostaję maila od kolegi Marcina, który od pewnego czasu podsyła mi co chwila bardzo ciekawe materiały. Jakby kto pytał, to Marcin prowadzi kapitalnego bloga o Warszawie pt. Wczoraj i dziś. Z przyjemnością na niego zaglądam od czasu do czasu. Ale wróćmy do tematu, w tym mailu Marcin podesłał zdjęcie z 1967 roku z wrzeciońskim jeziorem na pierwszym planie. Ba, to nie jeziorko, a prawdziwe morze! Sami zobaczcie:
Na zdjęciu widzimy na wprost blok Gajcego 7, za nim Wrzeciono 17, a za nim Wrzeciono 12. Trzy bloki po prawej to Przy Agorze 21, 23 i 25. Daleko w tle po lewej budynki przy ulicy Marymonckiej. Przyznam jednak szczerze, że rozmiar glinianki nieco mnie zaskoczył. Na planie i na zdjęciu lotniczym to raczej nieduży zbiornik wodny. Na zdjęciu ze "Stolicy" akwen wygląda jakby zajmował co najmniej trzy razy większą powierzchnię. Może to efekt wiosennych podtopień? Może ma to związek z wykopem fundamentów pod budowę bloku Kasprowicza 88 albo 90? Ale czy to normalne, aby budować bloki mieszkalne w takim terenie? Jak się osusza takie wykopy - nie mam pojęcia. Na pierwszym planie widzimy kupki piachu - czyżby przystąpiono już do zasypywania glinianki? Na to wygląda. Mam nadzieję, że tajemnica zaginionego jeziora wyjaśni się pewnego dnia do końca.
e.
Jeziorko nie było na tyle duże, aby przeszkadzało w funkcjonowaniu bielańskiego lotniska, które jako obiekt polowy, nie miało na stałe wytyczonego pasa startowego. Jego budowę rozpoczęli w czasie wojny Niemcy, ale po zmianie sytuacji na frontach, wstrzymali prace i ostatecznie zniszczyli wszystko pod koniec 1944 roku. Na zdjęciu lotniczym z okresu Powstania Warszawskiego - widać wyraźnie nasze jeziorko i fragment pasa startowego.
Dalsze losy wrzeciońskiej glinianki owiane były mgłą tajemnicy. Jej zagładę wiązałem z budową osiedla - prawdopodobnie została osuszona lub zasypana podczas wznoszenia bloków rejonie skrzyżowania ulicy Nocznickiego i Kasprowicza. Aż do dziś nie natrafiłem na żaden istotny szczegół dotyczący zaginionego jeziora. I oto, dostaję maila od kolegi Marcina, który od pewnego czasu podsyła mi co chwila bardzo ciekawe materiały. Jakby kto pytał, to Marcin prowadzi kapitalnego bloga o Warszawie pt. Wczoraj i dziś. Z przyjemnością na niego zaglądam od czasu do czasu. Ale wróćmy do tematu, w tym mailu Marcin podesłał zdjęcie z 1967 roku z wrzeciońskim jeziorem na pierwszym planie. Ba, to nie jeziorko, a prawdziwe morze! Sami zobaczcie:
Fot. Zbyszko Siemaszko, "Stolica" nr 19/1967, s. 8-9
Na zdjęciu widzimy na wprost blok Gajcego 7, za nim Wrzeciono 17, a za nim Wrzeciono 12. Trzy bloki po prawej to Przy Agorze 21, 23 i 25. Daleko w tle po lewej budynki przy ulicy Marymonckiej. Przyznam jednak szczerze, że rozmiar glinianki nieco mnie zaskoczył. Na planie i na zdjęciu lotniczym to raczej nieduży zbiornik wodny. Na zdjęciu ze "Stolicy" akwen wygląda jakby zajmował co najmniej trzy razy większą powierzchnię. Może to efekt wiosennych podtopień? Może ma to związek z wykopem fundamentów pod budowę bloku Kasprowicza 88 albo 90? Ale czy to normalne, aby budować bloki mieszkalne w takim terenie? Jak się osusza takie wykopy - nie mam pojęcia. Na pierwszym planie widzimy kupki piachu - czyżby przystąpiono już do zasypywania glinianki? Na to wygląda. Mam nadzieję, że tajemnica zaginionego jeziora wyjaśni się pewnego dnia do końca.
e.
Komentarze
Prześlij komentarz