Od wprowadzenia Miejskiego Systemu Informacji (MSI) upłynęło już ładnych parę lat i nowe tabliczki przyjęły się w miejskim krajobrazie znakomicie. System jest czytelny, funkcjonalny, przejrzysty i pozwala na łatwą orientację w terenie. Podczas wymiany tabliczek w Warszawie zostawiono (na szczęście) tu i ówdzie kilka starych. Na osiedlu Wrzeciono ostało się ich całkiem sporo, a rekordzistą jest skrzyżowanie ulic Wrzeciono i Przy Agorze (te bliżej Lasku Bielańskiego), gdzie wiszą aż 4 stare tabliczki. Mój sentyment do charakterystycznego liternictwa i ciemnoniebieskiej emalii nie bierze się z nostalgii za PRL-em. To po prostu pewien szacunek do przeszłości jako takiej. Jestem wielkim zwolennikiem MSI i cieszę się, że nowy system zaistniał w stolicy i doskonale się sprawdza. Cieszy mnie jednak to, że tu i tam mogę wyłowić wzrokiem coś, co przywołuje na myśl dawniejsze czasy. Można tylko ubolewać, że w całym mieście zachowało się tak mało elementów wystroju ulicy sprzed II wojny światowej.
Co ciekawe, mój stosunek do starych tabliczek wcale nie jest jednostkowym dziwactwem. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do strony poświęconej właśnie temu zagadnieniu (http://tabliczki.blogspot.com/ ). Znajdziemy tu całkiem pokaźny zbiorek zachowanych tabliczek z całej Warszawy, w tym oczywiście kilka wrzeciońskich. Jak można wywnioskować z załączonej tam listy podziękowań, pasjonatów tabliczkowych w stolicy nie brakuje.
e.
2009. Stare tabliczki z Wrzeciona. Fot. enejeio
Co ciekawe, mój stosunek do starych tabliczek wcale nie jest jednostkowym dziwactwem. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do strony poświęconej właśnie temu zagadnieniu (http://tabliczki.blogspot.com/ ). Znajdziemy tu całkiem pokaźny zbiorek zachowanych tabliczek z całej Warszawy, w tym oczywiście kilka wrzeciońskich. Jak można wywnioskować z załączonej tam listy podziękowań, pasjonatów tabliczkowych w stolicy nie brakuje.
e.
Komentarze
Prześlij komentarz